Serce kobiety w menopauzie – cichy zegar, który tyka

Funkcjonalna medycyna estetyczna

Kiedy myślimy o menopauzie, zwykle w pierwszej kolejności pojawiają się skojarzenia z  uderzeniami gorąca, nocnymi potami, zmianami nastroju czy problemami ze snem. Niewiele osób jednak wie, że właśnie w tym okresie serce kobiet przechodzi jedną z najpoważniejszych prób. Nie chodzi tylko o symbolikę emocji – ale o realne, biologiczne zmiany, które decydują o zdrowiu na kolejne dekady życia.

Według najnowszych analiz to choroby serca pozostają główną przyczyną zgonów kobiet, a pierwszy zawał u pacjentki częściej kończy się śmiercią niż u mężczyzny. Dlaczego? Bo wciąż za mało mówimy o tym, że menopauza to nie tylko etap związany z utratą płodności – to także moment, w którym układ krążenia traci naturalną ochronę hormonów.

Estrogen – strażnik, który odchodzi

Estrogen działał przez lata jak tarcza: rozszerzał naczynia, dbał o elastyczność tętnic, pomagał utrzymać korzystny profil lipidowy. Kiedy w okresie menopauzy jego poziom spada, rośnie stężenie cholesterolu LDL, a tętnice zaczynają szybciej ulegać zwężeniu. To właśnie wtedy rozpoczyna się cicha droga w kierunku miażdżycy, zawału lub udaru.

Pacjentki z wczesną menopauzą – przed 45. rokiem życia – są szczególnie zagrożone. Badania pokazują, że mają nawet dwukrotnie wyższe ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych niż rówieśniczki, które weszły w menopauzę później. W naszej praktyce widzimy, że takie przypadki często wymagają jeszcze większej uwagi, bo młodsze pacjentki nie kojarzą objawów z sercem – myślą raczej o stresie czy przeciążeniu obowiązkami.

Gdy serce mówi inaczej

Największy problem polega na tym, że serce pacjentki nie woła o pomoc w taki sam sposób jak u mężczyzn.

Mężczyźni zwykle zgłaszają ucisk w klatce piersiowej czy duszność. Kobiety częściej opisują nudności, ból szczęki, nietypowe zmęczenie, zawroty głowy. Objawy te określane są jako „atypowe” i często bagatelizowane – zarówno przez same kobiety, jak i przez lekarzy.

Średnie opóźnienie w rozpoznaniu zawału u kobiet wynosi aż 37 minut. W świecie medycyny to wieczność – a dla serca może oznaczać granicę między życiem a śmiercią.

Z naszego doświadczenia wynika, że wiele pacjentek zgłasza się z objawami, które początkowo traktowały symptomy jako problemy stomatologiczne, żołądkowe czy związane z przemęczeniem. Dopiero po czasie okazuje się, że to serce wysyłało sygnał alarmowy.

Uderzenia gorąca – sygnał alarmowy, a nie żart.

Przez lata uderzenia gorąca były traktowane jako niewygodny, ale „naturalny” objaw menopauzy. Tymczasem współczesna medycyna wskazuje, że intensywne i częste uderzenia gorąca są markerem podwyższonego ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Badania pokazały, że pacjentki z sześcioma i więcej epizodami tygodniowo częściej mają zwężone tętnice szyjne – a to prosta droga do udaru.

Z naszego doświadczenia wynika, że pacjentki, które przychodzą z nasilonymi uderzeniami gorąca, rzadko wiążą je z sercem. A przecież każdy taki objaw to informacja od organizmu, że układ krążenia wymaga uważniejszej kontroli.

Palpitacje, zawroty głowy, swędzące uszy – nietypowe symptomy menopauzy

Menopauza nie zawsze objawia się w sposób oczywisty. Kołatania serca, zawroty głowy, nietypowe zmęczenie czy nawet swędzenie uszu mogą być pierwszymi sygnałami zmian hormonalnych i zwiększonego ryzyka kardiologicznego. Wewnętrzna błona ucha to miejsce, gdzie skóra jest wyjątkowo cienka i właśnie tam najwcześniej widać skutki spadku estrogenów a konsekwencji spadku kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego. Niewinne „swędzące uszy” mogą być więc jednym z pierwszych znaków, że serce pacjentki potrzebuje większej troski.

Pacjentki naszej kliniki często wspominają, że długo szukały wyjaśnienia swoich objawów – od stomatologa, neurologa czy gastrologa i kardiologa – zanim trafiły do lekarza, który powiązał je z menopauzą i zdrowiem serca i zaproponował terapię menopauzy.

Sen – lek na receptę od natury

Badania jednoznacznie pokazują: mniej niż pięć godzin snu na dobę zwiększa ryzyko chorób serca. Tymczasem to właśnie w okresie menopauzy pacjentki najczęściej skarżą się na bezsenność. Krótszy sen, wybudzenia w nocy, trudności z zasypianiem – to nie tylko dyskomfort, ale realny czynnik ryzyka.

W naszej praktyce zauważamy, że brak snu pacjentki traktują jako coś „normalnego”. A przecież sen to fundament zdrowia sercowo-naczyniowego. Bez niego nawet najlepsza dieta czy suplementacja nie wystarczy. Sen jest naturalnym lekiem – i każda pacjentka zasługuje, aby go odzyskać.

Styl życia jako lek

Medycyna coraz częściej mówi: to, co jesz i jak się poruszasz, jest tak samo ważne jak tabletki.

  • Dieta: kuchnia śródziemnomorska – pełna kolorowych warzyw, oliwy z oliwek, ryb bogatych w omega-3 – działa przeciwzapalnie i wspiera serce.
  • Ruch: nie musisz biegać maratonów. 30 minut ruchu dziennie – szybki spacer, joga, prace w ogrodzie – wystarczy, aby utrzymać naczynia w dobrej kondycji.
  • Nawyki: niepalenie, kontrola wagi, regularne pomiary ciśnienia i cholesterolu.

 

Pacjentki naszej kliniki często przekonują się, że niewielkie zmiany codziennych nawyków mogą w ciągu kilku miesięcy przynieść mierzalną poprawę w wynikach badań. To proste działania, które – wdrożone w menopauzie – zmieniają rokowania na kolejne 20–30 lat życia.

Terapia hormonalna – temat trudny, ale ważny

Terapia hormonalna (HRT) przez lata była traktowana z nieufnością. Dziś wiemy, że może poprawiać profil lipidowy i elastyczność naczyń, jeśli jest dobrze dobrana i stosowana u odpowiednich pacjentek .

W naszej praktyce każda decyzja o HRT poprzedzona jest szczegółową diagnostyką i rozmową. Nowoczesne podejście mówi: żadna pacjentka nie jest taka sama. Terapia powinna być spersonalizowana, oparta na wynikach badań i potrzebach konkretnej osoby.

Cyfrowe zdrowie – nowy sprzymierzeniec

Technologia coraz mocniej wchodzi do kardiologii. Aplikacje mobilne połączone z ciśnieniomierzami czy glukometrami pozwalają pacjentkom w średnim wieku regularnie monitorować ciśnienie, tętno i cholesterol, sen. Badania wykazały, że kobiety w perimenopauzie korzystające z takich rozwiązań skuteczniej obniżają ciśnienie niż te, które ich nie używają .

U wielu pacjentek naszej kliniki wdrożenie cyfrowych narzędzi stało się punktem przełomowym – nagle kontrola zdrowia przestała być abstrakcyjna, a zaczęła wpisywać się w codzienność. To dowód, że technologia może być realnym elementem prewencji chorób serca.

Dlaczego piszemy o sercu w serii o menopauzie?

Bo menopauza to nie tylko zmarszczki, uderzenia gorąca czy zmiany nastroju. To także moment prawdy dla serca. To czas, w którym kobiety powinny zadać sobie pytanie: jak długo chcę być zdrowa, aktywna, obecna dla siebie i bliskich?

W naszej klinice wierzymy, że menopauza to początek nowego etapu, a nie koniec zdrowia. Dlatego łączymy zaawansowaną diagnostykę (lipidogram, EKG, analiza składu ciała), holistyczne programy stylu życia, nowoczesne terapie endokrynologiczne i kardiologiczne oraz opiekę nad objawami takimi jak kołatania serca, bezsenność czy uderzenia gorąca.

Chcemy, by pacjentki wiedziały: serce również przechodzi menopauzę. I potrzebuje troski tak samo jak skóra czy kości.

 

Dr n. med. Arleta Szczęsna – specjalistka ginekologii, endokrynologii i położnictwa, założycielka Kliniki Słowiańskiej w Poznaniu. 

Łączy medycynę funkcjonalną, estetyczną i hormonalną, koncentrując się na zdrowiu kobiet w każdym wieku. W swojej praktyce zajmuje się m.in. terapią menopauzy, zespołu policystycznych jajników (PCOS), zaburzeń metabolicznych, leczeniem otyłości i trądziku hormonalnego

Tworzy interdyscyplinarny zespół ekspertów, który łączy diagnostykę hormonalną, metaboliczną, trichologiczną i regeneracyjną w modelu nowoczesnej medycyny funkcjonalnej. 

W Klinice Słowiańskiej w Poznaniu wierzymy, że zdrowie to równowaga – jeśli masz pytania o swoje samopoczucie, zapraszamy do rozmowy.

Pamiętaj, że informacje w artykule mają charakter edukacyjny i nie zastępują konsultacji lekarskiej.

Czas Działać!

Im wcześniej zaczniesz obserwować swoje ciało,
tym łatwiej zadbać o wewnętrzną równowagę.